Prawo własności na ziemię zagadki w starzejącej Japonii przybywają w cenę, perfumy gospodarkę

Tokio (Pap) - gdy"zielone"technologie energetyczne, odnawialne źródła energii firma, znalazł idealny kawałek ziemi, na którym zbudować panele słoneczne w fabryce w Japonii, gdzie był haczykTrzy osoby na państwowy rejestr jako właścicieli gruntów zmarła kilka lat temu. Za tym poszedł przewlekły wyszukiwanie ofiar właścicieli potomków, aby znaleźć prawowitych spadkobierców ziemi, wielkości boiska do piłki nożnej. Firma odkryła, że liczba osób, które mogą ubiegać się o działkę wzrosła do ponad stu. Na ten moment, blok grupy, zmienił plany i szukali ziemię w innym miejscu, aby uniknąć konieczności prowadzić oddzielne, potencjalnie kosztowne i czasochłonne, negocjacje ze wielu ludzi.

Rejestracja prawa własności na ziemię, nie obowiązkowe w Japonii, ale brak do-do-datę wpisu własności jest narastającym problemem.

Ponad jednej dziesiątej części sushi kraju, lub powierzchnia Holandii, ma aktualne wpis własności. Zespół badaniowy przy Krajowej stowarzyszenie planowania zagospodarowania ocenia problemy będą kosztować gospodarce sześć bilionów jenów (mld dolarów) do roku na podstawie wydatków na utrzymanie opuszczonych ziem i cena ziemi może przynieść, jeśli to było produktywnie. Wcześniej w tym miesiącu, powiedział, że zamierza zgłosić projekt ustawy w przyszłym roku, aby ułatwić robót publicznych odbywać się będzie na wolnej ziemi, kiedy trudno jest określić własności. Takie działki są główną przeszkodą dla wysiłku odbudowy po tsunami w roku, a eksperci ostrzegają, że to może tłumić wysiłki na rzecz odbudowy Japonii musi cierpieć inny dużych katastrof w przyszłości."Uważam, że możemy dziedziczyć ziemię w sensie tylko z jego pomocą. Jeśli nie możesz powiedzieć, kto jest właścicielem, gdzie w kraju, z ograniczoną ilością ziemi, to jak gdyby był pozostawiając cenne aktywa w kraju", - powiedział prezydent"zielonej"energetyki. Yoshihara, pracownik naukowy w Tokio funduszu, który napisał książkę o problemie, powiedział, że przy obecnych przepisach nie ma niekorzystny dla właścicieli, jeśli nie rejestrują swoje interesy, w tym samym czasie, jest cena. Rejestracja idzie z co najmniej cztery procent podatku na cenę ziemi, plus wszelkie prawne lub notarialne.

Do niedawna, brak precyzyjnych zapisów dotyczących prawa własności na ziemię zwrócił mało uwagi opinii publicznej.

Ale prawne, notariusze, naukowców z sektora prywatnego i lokalni urzędnicy mówią, że problem właścicieli polowania to tylko będzie coraz trudniejsze, ponieważ pokolenia baby-boomu umrzeć, często pozostawiając kilku braci i sióstr i dzieci. Masowa migracja do dużych miast poprzez pokolenia baby-boomu i ich dzieci podczas szybkiej industrializacji Japonii, również czyni starania, aby odnaleźć potomków. A emeryt lat sześćdziesięciu, który identyfikuje się jako J K, powiedział, że przyszedł, aby dowiedzieć się z niedawno Uwaga, jaką mu ciocią, kiedy umarła, że jego rodzice posiadali ziemię w lesie na wyspie Kiusiu, na zachodzie Japonii, około km (km) od obecnego domu.

Choć początkowo chciał poinformować o swoim dziedzictwie nie śmiał, powiedział, Ponieważ to wymaga wydatków i nie przynosi żadnych korzyści."Poszedłem tam, aby sprawdzić na ziemię, ale to miejsce wydawało się bezużyteczne.

Nawet trudno powiedzieć dokładnie, gdzie to jest, bo nie był pikiety lub coś, co pokazuje granice. Pytałem u lokalnego agenta nieruchomości, czy chcą, ale oni powiedzieli, że oni tego nie chcą"- powiedział. I chociaż ten problem jest postrzegany jako w zasadzie tylko w obszarach wiejskich o niskiej ekonomiczną wartość, zdarzają się przypadki, że jest zbyt późno, aby rozwikłać nawet w dużych miastach. A właściciel w Tokio przedmieściach) w Fuchu postanowili nie próbować zarejestrować jako właściciela domu, w którym mieszka, po tym, jak odkrył, że jest zarejestrowanym właścicielem był jego wielki dziadek, który urodził się w połowie wieku. To oznaczało, że teraz było około pięćdziesięciu potomków, którzy mogliby ubiegać się o prawo własności, powiedzieli, prawnym notariusza, który pragnie pozostać anonimowy, aby chronić prywatność swoich klientów."Jeśli mówisz o dziesięciu do piętnastu osób, posiadające prawo własności, można sobie poradzić. Ale jeśli masz pięćdziesiąt człowiek o reklamację, to jest po prostu niemożliwe, aby dostać zgodę od każdego z nich"- powiedział."Nawet jeśli oni są rodziną na papierze, że nie znają siebie nawzajem. I podejrzewam, że większość z nich nawet nie wiedzą, że mają kawałek własności", - powiedział on.